Relacja z udziału w Międzynarodowym Festiwalu "Razem w XXI wieku" w Kiszyniowie
W dn. 1-4 maja 2019 w stolicy Mołdawii odbył się festiwal z udziałem wykonawców z Mołdawii, Ukrainy, Polski, Rosji, Gruzji, Bułgarii i Izraela, na którym Polskę reprezentowała Chórtownia. Mózgiem i sercem festiwalu była Natalia BarabanszczikowaDla Chórtowni udział w tym wielkim wydarzeniu był konsekwencją kilkunastoletniej współpracy z Chórem Młodzieżowym "Rapsodia" z Kiszyniowa, którego kierownikiem artystycznym jest Natalia Barabanszczikowa. Wielu Chórtowników zapewne zna ten zespół i jego charyzmatyczną dyrygentkę, ponieważ często gościli w Polsce, mobilizując wiele polskich chórów. Wymieniam tylko Gliwice, Zabrze, Tarnowskie Góry, Garwolin, Konstantynów Łódzki, Włocławek, Białystok oraz Kraków i Trzebinię. Wszędzie tam pozostawiali sa sobą dobre wrażenia muzyczne i piękne wspomnienia wspólnie spędzonego czasu, a zapewne miejsc, które odwiedzili z mołdawską kulturą w Polsce było znacznie więcej.
Festiwal "Razem w XXI wieku" (ros. "Вместе в XXI веке") zwykle odbywa się w bułgarskiej Kamczii, którą odwiedziło już kilkanaście polskich chórów, ale tym razem wyszedł poza granice Bułgarii. Powód był bardzo dobry: 20-lecie wspomnianego wyżej chóru "Rapsodia" oraz 30-lecie Chóru Weteranów Sektora Botanika w Kiszyniowie, prowadzonego również przez Natalię Barabanszczikową. Inicjatywę tę poparł sam prezydent Mołdawii, Igor Dodon, powodując, że wydarzenie to stało się w naszym odczuciu niemalże świętem narodowym.
Chórtownia nie ma własnego chóru (chociaż tak zostaliśmy uwiecznieni na afiszu - "Ansambl Chórtownia" ;) ), więc nasza skromna delegacja składała się z członków Chóru Mieszanego Klaster oraz Akademickiego Zespołu Muzycznego Politechniki Śląskiej. Po kilku próbach pod kierunkiem prof. Krystyny Krzyżanowskiej-Łobody byliśmy gotowi pokazać polską muzykę chóralną w Mołdawii. Wybraliśmy kilka utworów, które lubimy najbardziej lub jesteśmy z nimi szczególnie związani emocjonalnie. Na więcej nie było czasu w bardzo nasyconym programie festiwalu. I tak w Teatrze Dramatycznym im. Czechowa w Kiszyniowie, podczas 4-godzinnego koncertu galowego zabrzmiała niezmiennie wywołująca ciarki na plecach zarówno wykonawcom, jak i publiczności "Modlitwa o pokój" skomponowana przez nieżyjącego już niestety gliwiczanina Norberta Blachę oraz "Koziery" Franciszka Rylinga. Wraz z naszymi przyjaciółmi z "Rapsodii" zaśpiewaliśmy też "Szła dzieweczka do laseczka" w opracowaniu Antoniego Grefa, który to utwór został specjalnie zamówiony na tę okazję przez Natalię ;) Następnego dnia, podczas koncertu "Słowiańska Rapsodia" w AMO (Бюро межэтнических отношений - Правительство республики Молдова) w Kiszyniowie, oprócz powyższych utworów wykonaliśmy m.in. "Już się zmierzcha" Wacława z Szamotuł, jako przykład polskiej muzyki dawnej, "Sicut lilium inter spinas" Marka Raczyńskiego (utwór współczesny) oraz zestaw utworów pretendujących do kanonu "pieśni chóralnych masowego rażenia", czyli kilka pieśni śląskich w opracowaniu Norberta Kroczka.
Na festiwal zza granicy przyjechały zespoły prezentujące bardzo wysoki poziom: począwszy od genialnego Chóru Męskiego "Mdzlevari" z Gruzji, który 2 maja miał koncert solowy w filharmonii, poprzez kwartet "Svetoglas" prezentujący bułgarską polifonię (z przyczyn losowych panowie występowali we dwójkę, ale i tak byli niesamowici), dziecięcy zespół taneczny z Gagauzji (Gagauzi to tureckojęzyczni prawosławni chrześcijanie zamieszkujący tereny Mołdawii), chór Szkoły Muzycznej im. Stolarskiego wraz z zespołem bandurzystek "Perlyna" (Perła) z Odessy i pełne uroku, występujące razem, Zespoły Tańca Balowego i Historycznego "Odrodzenie" z Riazania oraz "Renesans" z Sierpuchowa (Rosja). Był też Chór Żeński Mniejszości Bułgarskiej w Mołdawii z miasta Twardica, który występował w oryginalnych osiemnastowiecznych stojach ludowych i śpiewał też niczego sobie. No i my. Wśród uczestników było też kilka chórów mołdawskich (w tym Dostojni Jubilaci) oraz soliści - uczniowie Natalii Barabanszczikowej, która oprócz chóru prowadzi również "Studium Wokalne Rapsodia". Pomimo tak dużej liczby uczestników nasze kontakty mogły być serdeczne i przyjacielskie, ponieważ wszyscy posługiwali się językiem zrozumiałym dla wszystkich, a był to język rosyjski.
W programie festiwalu oprócz wspomnianego już koncertu galowego 1 maja w Teatrze Czechowa, koncertów 2 maja "Słowiańska Rapsodia" w AMO oraz koncertu Gruzinów w filharmonii było zwiedzanie Pałacu Prezydenta Mołdawii (gdzie z okazji 3 maja zaśpiewaliśmy Gaude Mater) oraz uroczysty bal na zakończenie festiwalu 3 maja, również w AMO. Bal poprowadziły cudowne zespoły z Rosji, ubrane w suknie rodem z czasów napoleońskich, otwierając go zresztą "Polonezem" Wojciecha Kilara (to ten z filmu "Pan Tadeusz"), zapraszając do tańca wszystkich uczestników. Zabawa trwała kilka godzin: a to walc, a to kadryl, a to polka ;) Zmęczeni, ale szczęśliwi, wróciliśmy do hotelu, aby następnego dnia pożegnać się z obietnicami następnych spotkań.
Z Mołdawii przywieźliśmy niezapomniane wspomnienia czasu spędzonego wśród starych i nowych przyjaciół - dzięki udziałowi w tym ogromnym przedsięwzięciu poznaliśmy cudownych, przyjaźnie nastawionych ludzi, którzy tak jak i my uważają, że muzyka łączy ludzi i że powinniśmy więcej ze sobą śpiewać (i tańczyć!), gdyż wtedy w człowieku wyzwalają się najlepsze uczucia, a te wrogie umierają. Kierujmy się zatem na co dzień dewizą "muzyka łagodzi obyczaje".
Wróciliśmy do domu pod wrażeniem ogromu pracy, jakiego wymaga zorganizowanie takiego festiwalu. Dlatego składamy serdeczne podziękowania sponsorom tego festiwalu i Natalii Barabanszczikowej, że wraz z całym komitetem organizacyjnym udźwignęła ciężar jego przeprowadzenia. Dziękujemy, że nas zaproszono - jesteśmy zaszczyceni, że byliśmy jednym z członków tego wydarzenia.