Wspieramy działalność chóralną
  • Language / язык
 
Kraj: Poland
Data rozpoczęcia: 2019-04-18
Dostępne tłumaczenia:

25 lat później

25 lat później
Notatki po koncercie z okazji 25 rocznicy śmierci Norberta Grzegorza Kroczka. Zabrze, 17 kwietnia 2019, kościół Św. Anny.

Za kilka dni minie 25-ta rocznica śmierci Norberta Grzegorza Kroczka, założyciela chóru "Resonans con tutti", a dzisiaj zebrały się wszystkie pokolenia chórzystów, aby zaśpiewać swojemu profesorowi "Requiem" W.A. Mozarta.

Tę historię znają wszyscy chórzyści Resonansu, ale chciałabym, żeby poszła ona również "w Polskę": w 1994 roku chór pojechał na konkurs do Cork w Irlandii. Po ceremonii otwarcia połączonej z koncertem galowym nastąpiło tragiczne wydarzenie - dyrygent miał trzeci zawał serca i następnego dnia zmarł. Chór mimo wszystko wziął udział w konkursie pod dyrekcją Waldemara Gałązki i zdobył nagrodę główną oraz nagrodę specjalną za najlepiej wykonany utwór współczesnego kompozytora - Cantus Gloriosus Józefa Świdra.

W 1994 roku byłam chórzystką Akademickiego Chóru Politechniki Śląskiej, który akurat wyjeżdżał na majówkowy obóz, na którym w planach było rozczytywanie "Requiem" Mozarta. Wczesnym rankiem na zbiórkę pod Wydział Górnictwa i Geologii przyszedł poruszony kolega, który wcześniej śpiewał w Resonansie i powiedział mi: "Kroczek nie żyje". W Gliwicach o Resonansie wiedzieliśmy, że to świetny chór i że mają wspaniałego dyrygenta, ale nie znaliśmy się wzajemnie zbyt dobrze. Powiedziałabym nawet,że nie znaliśmy się wcale. Odczuwałam wewnętrzną potrzebę, aby skrócić ten dystans, więc po powrocie z wyjazdu wraz z kolegą poszłam na pogrzeb profesora - pamiętam dobrze tamte emocje, które udzielały się wszystkim zgromadzonym, nie tylko chórzystom Resonansu. Teraz, podczas koncertu wspomnienia wróciły i przelatywały mi przez głowę w postaci bardzo wyrazistych obrazów.

Na koncercie pierwsze, gigantyczne wrażenie zrobił wchodzący na scenę chór. Zapełnianie praktykabli zdawało się nie mieć końca, ciągle wchodziły kolejne rzędy chórzystów. Koło siebie stała obecnie śpiewająca młodzież, która siłą rzeczy nie pamięta profesora, jak i starsi chórzyści z różnych pokoleń, w tym i moi przyjaciele. Gdy zaczęli śpiewać, zanurzyliśmy się wszyscy w muzykę. Większości składu, zwłaszcza starszego, nuty nie były potrzebne - widać było, że śpiewają na pamięć! Wykonanie było fantastyczne, orkiestra Filharmonii Zabrzańskiej pod kierunkiem Sławomira Chrzanowskiego zagrała przepięknie, a soliści dodali całości blasku. 

Patrząc na to wszystko i słuchając Mozarta naszła mnie następująca refleksja: nie jest sztuką zrobić chór na wysokim poziomie, mając do dyspozycji wykształconych wokalnie muzyków. Sztuką jest zachęcić zupełnie nieprzygotowanych ludzi i poprowadzić ich tak, żeby stworzyli ZESPÓŁ. To są setki przesłuchań uczniów w zabrzańskich szkołach. To są godziny na próbach i wyjazdach, rozczytywanie utworów, zajęcia z emisji głosu i wreszcie praca nad interpretacją. Szkoła tego wszystkiego nie uczy - lekcje muzyki w podstawie programowej są żałośnie ubogie. W Zabrzu robią to od lat Arlena i Waldemar Gałązka, obecni dyrygenci Resonansu, kontynuując dzieło profesora. Przez ich ręce przechodzi bardzo wiele osób, a niektórym z nich chór wpływa na całe późniejsze życie. W moich Gliwicach też jest taki "matecznik chórzystów" - AZM, w którym podobną pracę i wykonuje od lat Krystyna Krzyżanowska-Łoboda wraz ze zmieniającą się okresowo ekipą. 

O AZM-ie wspominam nie dlatego, że to moje najstarsze dziecko, ale dlatego, żeby podkreślić  współpracę tych dwóch chórów (i jeszcze kilku innych, również spoza Polski). To już stara historia, ale doskonale pamiętam projekt Carmina 2000, a potem jeszcze kilka innych, organizowanych już bez mojego udziału, w którym brał udział Resonans (np. Ein Deutsches Requiem Brahmsa w 2013 roku). Miałam także przyjemność spędzić ostatnie wakacje w towarzystwie Resonansu na Międzynarodowych Spotkaniach  Artystycznych i Festiwalu "Razem w XXI wieku" w bułgarskiej Kamczii, skąd przywieźli złoto i wiele skradzionych serc uczestników festiwalu z innych krajów - muszę przyznać, że pomysł obdarowywania publiczności elegancko opakowanym w celofan węglem z pobliskiej kopalni był genialny!

Hm, miało być o koncercie, a wyszło całkiem coś innego, jednak puszczam to w eter jako obraz Resonansu oczami outsidera ;) 

Przyjemnej lektury!



Komentarze

Choralnet.org · Rejestracja24 - internetowa rejestracja pacjentów · projektowanie stron www · hosting: niebieski.net ·