Wspieramy działalność chóralną
  • Language / язык
 
Kraj: Poland
Data rozpoczęcia: 2012-02-12
Dostępne tłumaczenia:

Pierogi, barszczyk i śpiew – czyli łaziski „Camerton” na Ukrainie

     Pierogi, barszczyk i śpiew – czyli łaziski „Camerton” na Ukrainie
Pierogi, barszczyk i śpiew – czyli łaziski „Camerton” na Ukrainie

Pierogi, barszczyk i śpiew – czyli łaziski „Camerton” na Ukrainie
Całkiem niedawno, bo 19 stycznia, pojechaliśmy na Ukrainę z polską kolędą.
Baliśmy się śniegu i nie tylko…, ale było pięknie.
Zatrzymaliśmy się w Żółkwi – królewskim mieście Jana III Sobieskiego. Daliśmy koncert w starej kolegiacie nad prochami hetmana Żółkiewskiego i królewskich synów. Nie mogliśmy ominąć Lwowa. Zaśpiewaliśmy w archikatedrze łacińskiej we Lwowie – najpierw na Mszy, wspominając wspaniałego Polaka z Bujakowa rodem - pierwszego marszałka Sejmu Śląskiego Konstantego Wolnego, którego rok właśnie obchodzimy – a potem w miejscu przesyconym polską historią, dzieliliśmy się kolędą w obecności prokonsula Najjaśniejszej Rzeczpospolitej. Nie bez powodu we Lwowie, bo przecież tu spoczywają doczesne szczątki wielkiego Ślązaka. A po koncercie? Dziękowali nam lwowscy Polacy za wzruszenie i powiew polskości, a że pora była zimowa, pokrzepiliśmy się gorącą kawą, na którą zaprosił nas prokonsul Andrzej Drozd.
Lwów oglądaliśmy oczyma Konstantego Czawagi - dziennikarza lwowskiego „Kuriera Galicyjskiego”. Zobaczyliśmy miasto wielu narodów i wielu kultur.
Lwowskie popołudnie było dla nas szczególne. Zaśpiewaliśmy, jako goście specjalni, na zakończenie ukraińskiego festiwalu kolęd „Welyka koliada” w przepięknym barokowym kościele (niegdyś dominikańskim) a obecnie grekokatolickim pw. Przenajświętszej Eucharystii. Przyjęto nas owacyjnie. Trudno wyrazić, jakim szczególnym doświadczeniem jest spotkanie z festiwalową publicznością. Nie sposób opisać ciepła i serdeczności, jakimi nas obdarzyła.

W niedzielę pojechaliśmy do Mościsk na koncert i Mszę, których słuchały dzieci z biało – czerwonymi wstążeczkami wpiętymi do czapek. Śpiewaliśmy pod wizerunkiem orła w koronie, przyozdobionego biało – czerwonymi kwiatami, w sąsiedztwie którego widniała tablica: „Pamięci Adama Mickiewicza – rada miejska 1898”. Wróciliśmy do domu zmęczeni, ale jakże szczęśliwi.
Z radością i satysfakcją reprezentowaliśmy Łaziska Górne na Ukrainie; miasta, w których „Camerton” koncertował, oczekują nas ponownie, a Łaziska, dzięki muzyce, stały się, mimo granicy, bliskie.

Ewa i Grzegorz Kaczmarczykowie



Komentarze

Choralnet.org · Rejestracja24 - internetowa rejestracja pacjentów · projektowanie stron www · hosting: niebieski.net ·