Weekend w Kosmosie, czyli Grand Prix Chóralistyki Polskiej
Impreza rozpoczęła się już w piątek panelem dyskusyjnym nt. Andrzeja Koszewskiego w stulecie jego urodzin, który miał na celu przybliżenie jego postaci. Na koncercie inauguracyjnym utwory Andrzeja Koszewskiego śpiewał legendarny Polski Chór Kameralny “Schola Cantorum Gedanensis” pod dyrekcją Jana Łukaszewskiego. Zawsze ich chciałam usłyszeć, ale wyszło, że chyba nie jestem fanką Andrzeja Koszewskiego (z wyjątkiem "Zdrowaś królewno wyborna", który to utwór kocham od pierwszego usłyszenia oraz "Kolędy II", której akurat nie śpiewali).
Potem był koncert towarzyszący w piekielnie zimnym kościele w wykonaniu choru VRC pod dyrekcja Joanny Malugi. Podczas tego koncertu doznałam wniebowstąpienia - to było moje najpiękniejsze chóralne przeżycie od wielu lat. VRC to chór amatorski, ¾ składu nie czyta nut, ale jak widać w niczym to nie przeszkadza.
W sobotę rano były warsztaty z beatboxu z Piotrem (Bobbym) Jaroszem, członkiem z grupy Audiofeels, który pokazywał jak się produkuje beaty. Noo, niezłe! Chciałabym zobaczyć, jak chóry włączają taką praktykę do swojego repertuaru! ;)
Po nich kosmiczne warsztaty z Anną Marią Hefele, kobietą nie z tego swiata (ale jednak z uniwersytetu we Freiburgu), która zajmuje się śpiewem alikwotowym. Jeżeli chcecie usłyszeć, co to jest, proponuję wyguglać jej nazwisko - jest dużo nagrań na YT. Robiła to z nami - wydobywanie z siebie alikwotów. Niewiarygodne. Sala jako całość dała radę, bo było to wyraźnie słyszalne, myślę, że większości się udało wyprodukować jakieś składowe harmoniczne, oczywiście niekontrolowane, w przeciwieństwie do prowadzącej, która ma temat opanowany do perfekcji. Wieczorem zaśpiewała koncert solo z towarzyszeniem instrumentów, na których grała (harfa, kontrabas i jakiś tajemniczy wynalazek a la hurdy-gurdy). Oczywiście z overtone singing.
Drugą część koncertu wykonał laureat poprzedniego Grand Prix, czyli Międzyszkolny Chór Żeński przy III Liceum Ogólnokształcącym im. K.K. Baczyńskiego w Białymstoku (zwycięzcy GPPCh 2021) pod dyrekcją wspaniałej dyrygentki, Anny Olszewskiej. Duży, około 50 dziewczyn. Chór technicznie bez zarzutu, piękne brzmienie, zaangażowanie, ale... muzyka trochę nie dla zwykłych ludzi. Śpiewały bardzo trudne utwory z różnymi efektami akustycznymi i to było dla mnie dość męczące. W utworze “Apokalipsa” - widziałam, jak solistka odbierała dźwięk swojego wejścia z kamertonu - do mnie to nie trafia, dla mnie śpiewanie ma być przyjemne i fizjologiczne. Ale żeby nie było, że się czepiam, plusów było znacznie więcej: Część sakralną zaśpiewały w strojach białych, po czym po Apokalipsie nagle zgasło światło i była chwila przerwy (zrobiło to na mnie niesamowite wrażenie), po czym dziewczyny wyszły ubrane na czarno i śpiewały dalej, tym razem już lżejszy repertuar. Szczególnie zapamietałam jeden utwor o Sobótce. Dziewczyny włożyły wianki na głowy, co wyglądało po prostu prześlicznie. Po czym usiadły malowniczo na scenie, a pośród nich, wśród mormoranda zaczęły się przechadzać dwie solistki oraz wspomniana wyżej Anna Maria Hefele śpiewająca swoimi alikwotami. W miarę rozwoju sytuacji chórzystki stopniowo wstawały i to było super, i można było odpocząć po Apokalipsie ;)
W niedzielę w przepięknej Auli UAM odbyły się przesłuchania konkursowe rywalizujących ze sobą chórów, zupełny creme de la creme.
Wygrał Zespół Wokalny Rondo z Wrocławia, pod dyrekcją Małgorzaty Podzielny, zwycięzcy 52. Ogólnopolskiego Turnieju Chórów „Legnica Cantat”. Zasłużenie! Chyba nikt ze zgromadzonych nie miał wątpliwości co do tego. Zaśpiewali m.in. kompozycję Jacka Sykulskiego “Stoi lód na Prośnie”, za co otrzymali nagrodę za najlepsze wykonanie utworu poznańskiego kompozytora. Dla mnie to był to najlepszy utwór w ogóle w czasie całych przesłuchań i chciałam samozwańczo przyznać im za to ad hoc nagrodę Chórtowni, ale nie wypadało mi się wcinać bez uzgodnienia z Organizatorami ;) Swoją drogą, składam im, Organizatorom, przeogromne gratulacje - wyobrażam sobie, ile pracy kosztuje przygotowanie i przeprowadzenie takiego przedsięwzięcia.
Pozostałe chóry biorące udział w tym konkursie to:
Chór Mieszany Katedry Wawelskiej w Krakowie (wyróżnienie)
Andrzej Korzeniowski – dyrygent
zwycięzcy 34. Międzynarodowego Festiwalu Muzyki Religijnej im. ks. Stanisława Ormińskiego w Rumi
Chór Politechniki Morskiej w Szczecinie (wyróżnienie)
Sylwia Fabiańczyk-Makuch – dyrygentka
zwycięzcy XXI Międzynarodowego Festiwalu Muzyki Chóralnej im. Feliksa Nowowiejskiego w Barczewie
Chór Kameralny „Dysonans” z Poznania
Magdalena Wdowicka-Mackiewicz – dyrygentka
zwycięzcy XVII Międzynarodowego Festiwalu Chórów „Gaude Cantem” im. Kazimierza Fobera w Bielsku-Białej
Chór „Ars Cantandi” Uniwersytetu Ekonomicznego we Wrocławiu
Anna Grabowska-Borys – dyrygentka
zwycięzcy 57. Międzynarodowego Festiwalu Pieśni Chóralnej im. prof. Jana Szyrockiego w Międzyzdrojach
Dało się obserwować wyraźny trend: prawie wszystkie zespoły włączyły do wykonań elementy ruchu scenicznego. Można dyskutować, czy jest to uzasadnione, ale stosowane z umiarem niewątpliwie ożywia koncerty chóralne.
Poza fantastycznymi wrażeniami artystycznymi impreza była pełna cudownych spotkań starych i nowych przyjaciół, napełniona dobrą energią, pięknem i miłością. Oby tego wszystkiego wystarczyło nam wszystkim na jak najdłużej!
Zobacz także
Komentarze
2023-03-14 · Robert Holewa |