Kraj: Poland
Data rozpoczęcia: 2012-12-05
Dostępne tłumaczenia:
Razem w XXI wieku. Spotkanie twórców „Słowiański świat” w Kamczii (Bułgaria).
Z inicjatywy znanej w Bułgarii Fundacji „Stały Rozwój Bułgarii” w dniach od 15 do 29 listopada 2012 r. w ramach projektu „Razem w XXI wieku” miało miejsce niezapomniane spotkanie artystyczne pod nazwą "Słowiański Świat".Tekst: Justyna Dziuma, Gliwice.
Foto: Krzysztof Skowron, Konstantynów Łódzki i Inga Milsavjevic, Kiszyniów.
Tłumaczenie rosyjskie: Natalia Barabanszczikowa, Kiszyniów.
Projekt
Z inicjatywy znanej w Bułgarii Fundacji „Stały Rozwój Bułgarii” pod przewodnictwem Stanki Szopowej (na zdjęciu z lewej) w dniach od 15 do 29 listopada 2012 r. w ramach projektu „Razem w XXI wieku” miało miejsce niezapomniane spotkanie chórów, pisarzy, poetów, tłumaczy, zespołów artystycznych i wykonawców indywidualnych z krajów słowiańskich pod nazwą ”Słowiański Świat”. Uczestniczyło w nim około 120 osób z Bułgarii, Rosji, Białorusi, Ukrainy, Polski, Mołdawii, Serbii, Chorwacji i Gruzji. Celem tego spotkania było nawiązanie kontaktów międzynarodowych, poznanie kultury innych narodów i wymiana artystyczna. W ramach spotkania uczestniczące w nich zespoły co wieczór przedstawiały swoje programy artystyczne, promowały nowe książki, odbywały się spotkania tematyczne. Jednym z wydarzeń były warsztaty muzyczne z udziałem chórów z Polski, o czym za chwilę.
Zaproszenie
Polskie chóry znalazły się w Kamczii na zaproszenie dyrygentki fantastycznego mołdawskiego chóru „Rapsodia” z Kiszyniowa, Natalii Barabanszczikowej. Zaproszenie otrzymał Akademicki Zespół Muzyczny Politechniki Śląskiej z Gliwic oraz Cantores Misericordiae Dei z Konstantynowa Łódzkiego. Pierwotnie chóry miały pojechać osobno, każdy na tydzień, ale z powodów finansowych postanowiono (Polak potrafi!) jechać do Bułgarii razem – jednym autobusem. Dodam, że jedyne wcześniejsze związki między tymi dwoma chórami to nieliczne kontakty telefoniczne w czasie tournée Rapsodii w Polsce pomiędzy mną a Mariuszem Augustyniakiem, prezesem Cantores. Ale cóż, pecunia non olet, a wspólny wyjazd okazał się strzałem w dziesiątkę.
Droga
Tak więc znaleźliśmy się wszyscy w malutkim autobusie o dźwięcznej nazwie Dyliżans-Bus. Droga wiodła przez Słowację, Węgry i Serbię. W Serbii przeprawialiśmy się przez piękne pasma górskie, ale to, co widzieliśmy z okien autobusu, nasuwało myśl, że Serbia ma jeszcze wiele do zrobienia, jeżeli chodzi o warunki życia. Pamiętamy przecież, że wchodziła w skład byłej Jugosławii. Gdy w 1991 roku nastąpił rozpad Jugosławii, nacjonalistyczne i etniczne napięcia w byłych republikach kraju doprowadziły do wybuchu wielu krwawych konfliktów. Po męczącej podróży znaleźliśmy się wreszcie w Warnie. Jeszcze tylko kilka kilometrów dzieliło nas od miejsca przeznaczenia, Kamczii. Na końcu drogi w ciemnym lesie stał rzęsiście oświetlony, piękny budynek. Czy to na pewno tu?
Tak – to hotel Pałac Orfeusza, w którym mieliśmy spędzić najbliższy tydzień. Powitani przez Nataszę Barabanszczikową oraz Julianę Giuzelewą, przedstawicielką biura podróży Vangelia Tours, które zajmowało się nami przez cały czas pobytu w Kamczii, z ulgą opuściliśmy ciasny autobus i udaliśmy się na kolację, gdzie czekała na nas pierwsza z wielu niespodzianek – występ bułgarskiej grupy folklorystycznej. W ten sposób, wspólnymi tańcami, zostaliśmy przyjęci w gościnnym Pałacu Orfeusza.
Kamczia
Miejsce, gdzie odbywał się „Słowiański świat” to Kompleks Sanatoryjno Uzdrowiskowy Kamczia, znajdujący się 20km na południe od Warny.
Jest to ogromny ośrodek wybudowany przez mera Moskwy – przyjeżdżają tutaj dzieci na coś w rodzaju „zielonej szkoły”. W każdym czterotygodniowym turnusie bierze udział 600 dzieci z moskiewskich szkół. Na miejscu jest fantastycznie wyposażona, nowoczesna szkoła, obok internat oraz sala kinowo-widowiskowa na 600 osób. Obok zajęć szkolnych, w ośrodku im. Jurija Gagarina zespół wychowawców różnych specjalności obserwuje poszczególne dzieci i wydobywa na światło dzienne ich ukryte talenty: muzyczne, plastyczne, aktorskie, fotograficzne, ścisłe – i rozwija je podczas zajęć pozaszkolnych. Jest także planetarium (w którym notabene pracuje kosmonauta należący do drugiego składu bułgarskiej gwiezdnej ekipy, Aleksandyr Aleksandrow) oraz Centrum Słowiańskie – sala przedstawiająca wspólne korzenie słowiańskiej części Europy (Wladimir Stoyanow). Do Kamczii przyjeżdżają mamy z małymi dziećmi na letni wypoczynek. Niedawno otwarto również centrum medyczne „Zdrawiec”.
W ultranowoczesnej hali sportowej i na basenie w Kamczii przygotowują się do olimpiady rosyjscy sportowcy. Jest również piękny amfiteatr z widokiem na morze, otoczony pachnącymi sosnami. Całość robi niesamowite wrażenie – to naprawdę niezwykłe miejsce do nauki i odpoczynku.
Warna
Organizatorzy festiwalu i Vangelia Tours zaprosili nas na wycieczkę do Warny. Zwiedzanie Warny rozpoczęliśmy od fantastycznego Muzeum Archeologicznego, którego zbiory uświadomiły nam, że to tu, na ziemiach Bułgarii znajdowała się mityczna Kolchida i że stąd bardzo blisko do centrum hellenistycznego świata.
Polacy cieszą się w Bułgarii szacunkiem z powodu króla Władysława Warneńczyka, który przewodził połączonej armii europejskiej w bitwie pod Warną z Turkami w 1444 roku. Polskiemu królowi udało się na chwilę powstrzymać atak Turków, ale niestety przypłacił to życiem. Najdłuższa ulica w Warnie nosi jego imię. Na jej końcu leży Muzeum Władysława Warneńczyka, w którym znajduje się jego symboliczny grób. W krypcie – zamiast kwiatów – zaśpiewaliśmy królowi Gaude Mater. Ciesz się, Matko Polsko, że miałaś takiego syna.
Warsztaty chóralne
Wraz z naszym przybyciem rozpoczęły się warsztaty chóralne, na których połączone chóry pod dyrekcją Natalii Barabanszczikowej oraz Krystyny Krzyżanowskiej-Łobody miały przygotować finał IX Symfonii Ludwika van Beethovena – „Odę do Radości” z towarzyszeniem fortepianu. Chór warsztatowy to AZM i Cantores z Polski oraz Chór Weteranów z Brześcia na Białorusi. Na próbach zespoły ćwiczyły razem „odę” w języku oryginalnym, czyli niemieckim. Łatwo nie było, ale kanon to kanon...
Wielką niespodzianką i przyjemnością była praca ze światowej sławy gruzińskim dyrygentem z Tbilisi. Kahaber Onaszwili, dyrygent Chóru Chłopięco-Męskego”Mdzlevari” przygotował z połączonym chórem „Alliluia” - jeden z najstarszych utworów muzyki gruzińskiej, powstały około IV w n.e. Warto wiedzieć, że polifonia gruzińska należy do najstarszych utworów wielogłosowych na świecie - najstarsze zabytki wielogłosowe to protoplaści późniejszych prawosławnych utworów liturgicznych. Kahaber przygotował dla nas również drugi utwór w języku gruzińskim - „Shen khar venakhi”, co było o tyle trudne, że alfabet gruziński jest niepodobny do niczego innego, a zapis „zangielszczony” nie oddaje wszystkich głosek. W związku z tym nauka utworu odbywała się „na słuch” przy pomocy tłumacza – Zuraba Sparsiashvili...
Koncerty
Przed naszym przyjazdem, w pierwszym tygodniu „Słowiańskiego świata” odbył się m.in. wykład bułgarskiego poety i wydawcy Łuczezara Elenkowa o twórczości N.I. Wapcarowa, prezentacja nowej książki poetki Liliany Stefanowej oraz prezentacje pisarzy i poetów z Rosji, Chorwacji i Serbii. Podczas wieczoru mołdawskiego wystąpiła dziecięca grupa taneczna „Kłass” (Klasa) , nasz zaprzyjaźniony chór Rapsodia pod dyrekcją Natalii oraz męski zespół wokalny „Improviz-kwartet”.
My natomiast mieliśmy przyjemność uczestniczyć w następujących koncertach: